Porażką 0:1 zakończyło się sobotnie spotkanie z Grotem Gardno.

Na pojedynek z Grotem, Czarni wybiegli niemal w najsilniejszym składzie. Oprócz lewoskrzydłowego, który jesień spędzi głównie w gabinetach rehabilitacyjnych, zabrakło tego dnia również młodszego z braci Kaczmarków, który coraz lepiej radzi sobie na rozegraniu. Mimo to oglądaliśmy dosyć szybki i ciekawy mecz, w którym oba zespoły ambitnie walczyły o zwycięstwo. Jeszcze przed przerwą Czarni trzykrotnie sprawdzili umiejętności bramkarza z Gardna. Najpierw dwukrotnie z rzutów wolnych uderzał pod poprzeczkę Malinowski, potem, chwilę przed przerwą sytuacyjnie uderzył Pilecki. Wszystkie trzy strzały zdołał obronić dobrze spisujący się golkiper przyjezdnych.

W drugiej odsłonie obraz gry nie uległ już zmianie: oba zespoły szukały swojej okazji do zdobycia bramki, ale udało się to finalnie gościom. W 68' zmierzającą na aut bramkowy piłkę, gonił wprowadzony kilka minut wcześniej pomocnik Czarnych. Kiedy było już jasne że ta opuści plac gry, zawodnik gospodarzy w sobie tylko znanym celu wypchnął przeciwnika poza boisko w wyniku czego sędzia zarządził rzut wolny. Jednakże nakazał ustawić piłkę, nie przy linii autowej a tuż polu karnym. Na nic zdały się protesty, więc sytuacja zrobiła się groźna. Kąśliwe dośrodkowanie odbił w pole karne Kuligowski, a tam w zamieszaniu piłkę do bramki wepchnął zawodnik gości i ci objęli prowadzenie.

Na nic się zdały śmielsze ataki gospodarzy w pozostałych dwudziestu minutach i Grot zabrał do Gardna 3 punkty.

Czarni Szczecin: Kuligowski - Malinowski, Sosnowski (85' Nieżurawski), Sierakowski, Kozłowski (58' Kaczyński) - Ziółkowski (64' Rosiński), Kaczmarek Maciej, Zarośliński, Pilecki (78' Wiśniewski), Warszewski - Pepryk (58' Kaźmierski).