W niedzielnym meczu z Wołczkowem to goście wykorzystali swoje silne strony i wywieźli 3 punkty z Hożej.

 

Mecz na szczycie, tak można było go nazwać. W momencie rozpoczęcia meczu Wołczkowo zajmowało 3 miejsce w grupie, a nasi seniorzy 5. Można było spodziewać się zaciętego meczu i faktycznie tak było, chociaż wynik może wskazywać na co innego. 

 

Pierwsza połowa do momentu utraty bramki była wyrównana. Oba zespoły potrafiły stworzyć sobie dogodne sytuacje bramkowe. Już w 2 minucie meczu wynik mógł otworzyć Nieżurawski po uderzeniu z zza pola karnego. Uderzenie z powietrza jednak minęło prawy słupek bramki po rykoszecie od obrońcy. Goście odpowiedzieli strzałem zza pola karnego po rzucie rożnym, ale w bramce dobrze ustawiony był Nowak. Później to przyjezdni mieli więcej korzyści z gry, ale nie przełożyło się to na zdobycze bramkowe. W 12 minucie wynik dla Czarnych mógł otworzyć Kubiak. Akcja zamieszanie w polu karnym, wycofanie na 20 metr, tam nasz zawodnik mija zwodem jednego z przeciwników i lewą nogą uderza piłkę tuż pod poprzeczkę bramki, ale bramkarz przyjezdnych stanął na wysokości zadania. 20 minuta i znów Kubiak. Tym razem dostaje piłkę ze środka pola, mija obrońcę, wychodzi sam na sam z bramkarzem i bardzo mocno pudłuje. Pierwsze 30 minut wyglądało bardzo wyrównanie. Wynik otworzyli goście w 32 minucie meczu. Wrzut z autu na własnej połowie, zagranie na ścianę do napastnika, ten obraca się z piłką i wykonuje prostopadłe podanie do skrzydłowego, który pewnie mija naszego bramkarza i kieruje piłkę do pustej bramki. Następne minuty to typowy mecz walki w środku pola, nie było widocznej przewagi jednej z drużyn. W 45 minucie goście drugi raz zaatakowali skutecznie. Akcja od własnej bramki, dwa podania, zawahanie obrońców i strzelec pierwszej bramki staje oko w oko z bramkarzem. Zawodnik minął bramkarza jednak uciekł zbyt daleko ze światła bramki. Kontynuując akcję uderzył z ostrego konta w stronę bramki, a tam pomógł mu obrońca Czarnych, który niefortunnie interweniował i piłka znalazła się w bramce.

 

Druga połowa mogła zacząć się fantastycznie. Goście szybko pozbyli się piłki po czym Czarni składną akcją weszli na połowę przeciwnika. Później piłka trafiła do Kubiaka, który wygrał fizyczny pojedynek ze środkowym obrońcą, opanował piłkę na 15 metrze, ale niestety trafił w bramkarza. Goście przetrwali ataki Czarnych i podwyższyli wynik w 56 minucie meczu. Rozpoczęcie od naszej bramki, podanie do Wiśniewskiego, ten niestety trafi piłkę, która trafia do napastnika Wołczkowa. Przełożenie, minięcie, wejście w pole karne i uderzenie z kozłem nie do obrony dla Nowaka, więc mamy 3:0. Dalej to już umiejętność kontrolowania meczu przez przyjezdnych. Przemyślane zagrania, szanowanie posiadania piłki i groźne ataki na bramkę Czarnych. Bardzo odpowiedzialną i dojrzałą grę goście przypieczętowali w 75 minucie za sprawą indywidualnej akcji strzelca trzeciej bramki w meczu. Wybicie z własnego pola bramkowego, wygrana walka na środku boiska, później minięcie obrońcy, wyjście w stronę bramki i uderzenie po ziemi nie do obrony. W taki sposób został ustalony wynik meczu, w którym to przyjezdni mieli więcej sytuacji i potrafili wykorzystać sytuacje, które sami sobie stworzyli na przestrzeni meczu.

 

Czarni Szczecin – Wołczkowo-Bezrzecze 0:4 (0:2)

Czarni: Nowak – Kubiak, Kaczmarek M., Sosnowski, Malinowski – Śliwka (70’ Kozłowski), Doroch (62’ Warszewski), Budzyński, Wiśniewski (60’ Suwalski), Nieżurawski - Pepryk

 

Mecz z Wołczkowem-Bezrzecze na korzyść przyjezdnych

03 listopada 2021

Oficjalna strona Czarnych Szczecin

SPONSORZY CZARNYCH:

PRZYJACIELE CZARNYCH:

PARTNERZY TECHNICZNI CZARNYCH:

PARTNERZY STRATEGICZNI CZARNYCH:

PARTNER GŁÓWNY CZARNYCH:

Wszystkie prawa zastrzeżone 
© Czarni Szczecin 2023