Czarni Szczecin nie zwyciężą w Zimowym Turnieju o Puchar Prezesa ZZPN. Zatrzymali się na początku fazy pucharowej. W meczu o awans do ćwierćfinału przegrali 2:5 ze Zniczem Niedźwiedź.

Czarni w dobrym stylu awansowali z grupy do fazy pucharowej. W meczach o punkty odnieśli komplet trzech zwycięstw. Kolejno wygrali 3:2 z Future Szczecin, 3:2 z Okrętem Szczecin i 5:0 z Pomorzaninem Przybiernów. Takie wyniki podsyciły apetyt przed kolejnym meczem.
 

W pojedynku o awans do ćwierćfinału Czarni podjęli Znicza Niedźwiedź. Mecz rozpoczął się w piątek, późnym wieczorem, na boisku przy ulicy Kresowej. Pracownicy MOSRiR włożyli duży wysiłek w przygotowanie boiska, za co składamy podziękowania, mimo to warunki, z powodu zalegającego śniegu, były trudne.

Czarni przystąpili do meczu mocno osłabieni bez sześciu podstawowych zawodników. Najpoważniejszą absencją był brak Karola Lubińskiego, który miał udział przy większości zdobytych goli w spotkaniach grupowych. Do tego zabrakło Oskara Szymońskiego (testy w Unii Dolice), Mariusza Modlińskiego (kontuzja), Przemysława Ceglarza, Michała Zaroślińskiego oraz bramkarza Dawida Szczerbika (sprawy prywatne).


Znicz objął prowadzenie 1:0 w 3. minucie, wykorzystując złe ustawienie i spóźnioną interwencję bramkarza, debiutującego w zespole seniorów, juniora Szymona Blocha. Czarni odpowiedzieli w 9. minucie golem na 1:1, którego zdobył sprytnym strzałem głową Sebastian Gellera, po dośrodkowaniu Adriana Wiśniewskiego.

 

Znicz lepiej rozgrywał piłkę w pierwszej połowie i zakończył ten część meczu, będąc na prowadzeniu 2:1. Druga bramka dla zespołu z Niedźwiedzia padła po rzucie rożnym. Także Czarni mieli swoją szansę na kolejne trafienie, ale Tadeusz Kubiak uderzył w sytuacji sam na sam w nogę bramkarza. Przed przerwą była jeszcze dobra obrona Szymona Blocha i niezrozumiała decyzja sędziego. Arbiter nie pokazał czerwonej kartki zawodnikowi Znicza za wślizg podniesioną nogą w piszczel Tadeusza Kubiaka.


Czarni rozpoczęli lepiej niż przeciwnik drugą połowę spotkania i przekuli przewagę w bramkę na 2:2. Ostatniego gola dla szczecinian w Pucharze Zimy zdobył ponownie Sebastian Gellera z podania Wojciecha Hołdowskiego. Napastnik strzelił od początku okresu przygotowań pięć goli i jako jedyny w zespole cieszył się z minimum jednego trafienia we wszystkich czterech meczach w 2024 roku.

 

Kiedy kolejne gole dla Czarnych wydawały się być kwestią czasu, padła trzecia bramka dla Znicza. Była ona konsekwencją nieudanego podania Tomasza Sosnowskiego do przeciwnika. Trzecie wyjście przeciwników na prowadzenie w 70. minucie podłamało szczecinian, a gol na 2:4 padł niewiele później po pięknym uderzeniu z dystansu w okienko bramki.

 

Czarni próbowali jeszcze odwrócić niekorzystny wynik, ale między słupkami Znicza kapitalnie spisywał się jego rezerwowy bramkarz. Poradził on sobie z dwoma mocnymi strzałami Tadeusza Kubiaka oraz Huberta Kota, które sparował na poprzeczkę. Interweniował również w sytuacji sam na sam z przeciwnikiem. Czarni odsłonili się, czego konsekwencją był stracony gol na 2:5.

 

Pomimo wysokiej porażki, drużyna zagrała z wysokim zaangażowaniem. Odpadnięcie z Pucharu Zimy oznacza dla Czarnych, że będą rozgrywać klasyczne sparingi w pozostałej części okresu przygotowań do rundy wiosennej w A klasie. Do pierwszego meczu o punkty pozostał już niespełna miesiąc.
 

Czarni Szczecin - Znicz Niedźwiedź 2:5 (1:2)

Gole dla Czarnych: Gellera 2 (9, 58)

POŻEGNANIE Z PUCHAREM ZIMY

11 lutego 2024

Oficjalna strona Czarnych Szczecin

SPONSORZY CZARNYCH:

PRZYJACIELE CZARNYCH:

PARTNERZY TECHNICZNI CZARNYCH:

PARTNERZY STRATEGICZNI CZARNYCH:

PARTNER GŁÓWNY CZARNYCH:

Wszystkie prawa zastrzeżone 
© Czarni Szczecin 2023