Przygotowujący się do rundy wiosennej Czarni Szczecin przegrali w atrakcyjnym meczu kontrolnym 3:5 z Jantarem Dziwnów. Niewykorzystane sytuacje podbramkowe zemściły się w końcówce sparingu.

Czarni niespodziewanie zakończyli rundę jesienną już 12 listopada, a po czasie urlopów, rozpoczęli w styczniu przygotowania do wznowienia walki w klasie A. Ostatnim sparingowym przeciwnikiem zespołu był Jantar Dziwnów, który występuje w Klasie Okręgowej.

Szczecinianie rozpoczęli mecz od wcześnie straconych dwóch bramek. Nie minął kwadrans i było 2:0 dla Jantara. Drugi z goli padł po rzucie wolnym, a przeciwnik został pozostawiony bez opieki pięć metrów od bramki. Falstart nie podłamał Czarnych, którzy zaczęli coraz odważniej utrzymywać się w posiadaniu piłki.

Przed przerwą, konkretnie w 29. minucie piłkarze Czarnych złapali kontakt z przeciwnikiem dzięki strzałowi z rzutu karnego Karola Lubińskiego. Jedenastka została podyktowana za zagranie ręką. To trafienie pozwalało na optymizm przed drugą połową meczu, tym bardziej, że nie brakowało szans na doprowadzenie do remisu.

Co się odwlecze, to nie uciecze i gol na 2:2 padł w 60. minucie po uderzeniu Marka Suwalskiego. Czarni poczuli wiatr w żaglach i w 78. minucie po raz pierwszy w sparingu wyszli na prowadzenie. Krzysztof Suwalski wykorzystał dośrodkowanie Łukasza Króla. Zrobiło się 3:2 po odwróceniu wyniku, do końca spotkania pozostało niewiele czasu, więc szansa na wygraną wydawała się duża. Okazało się jednak, że niewykorzystane sytuacje podbramkowe miały wysoką cenę.

Końcówka meczu należała do Jantara Dziwnów i doszło w niej do jeszcze jednego zwrotu akcji. Dwa rzuty karne, po faulach Michała Zaroślińskiego oraz Arkadiusza Hajdasa, pozwoliły piłkarzom z Dziwnowa odzyskać prowadzenie. Bramka na 3:5 padła już w przedostatniej minucie podstawowego czasu po uderzeniu z bliska. Do siatki Czarnych strzelił dwa razy Kacper Pęcak, a po jednym golu zdobywali Adrian Wanagiel, Hubert Mistygacz oraz Paweł Grzejszczak.