W styczniu jeszcze niepewni czekających zmian Czarni rozpoczęli wspólne przygotowania do rundy wiosennej. Zimowali na siódmym miejscu w tabeli, a do rozegrania mieli o jeden mecz więcej niż w rundzie jesiennej. To dlatego, że jedno spotkanie zostało przełożone z powodu ataku zimy w Szczecinie. Czarni mieli rozegrać większość meczów jako formalni gospodarze, co całkiem teoretycznie ułatwiało zadanie.

W Pucharze Zimy wystawiliśmy dwie drużyny seniorów i na początku lutego było jasne, że żadna nie podniesie trofeum. Czarni odpadli po meczach w grupach. Tym samym w okresie przygotowań pozostało im rozgrywanie klasycznych sparingów.

W marcu ogłosiliśmy, że nowym trenerem pierwszego zespołu Czarnych został Krzysztof Stolorz. Przejął obowiązki krótko przed rozpoczęciem rundy wiosennej. Nie była to kompletnie nowa postać w klubie, więc mógł żwawo zabrać się do działania. W tym miesiącu pierwsza drużyna Czarnych raz wygrała, raz zremisowała i raz przegrała. Drużyna Krzysztofa Stolorza urwała punkt najlepszemu w lidze Energetykowi Gryfino.

Kwiecień rozpoczął się i zakończył zwycięstwem Czarnych. Trochę gorzej, że między wygranymi meczami z KS Wołczkowo-Bezrzecze i Tanowią Tanowo nastąpiły trzy porażki. Tym samym kwiecień przeplatał pozytywne z negatywnymi chwilami. Największe emocje dostarczył zakończony wynikiem 4:3 dreszczowiec z Tanowią.

W maju sezon był jeszcze w pełni. Czarni odnieśli w nim trzy zwycięstwa, a w czterech meczach strzelili rekordowe 29 goli. Terminarz chciał, że spotkali się kolejka po kolejce z najgorszymi klubami w A klasie. W nastrzelaniu goli nie przeszkodził nawet fakt, że mecz z Czarnymi Lubanowo zakończył się po około godzinie. Na boisku zrobiło się za mało przeciwników.

Czerwiec to ligowe ostatki. Czarni mogli jeszcze rozdać karty w grze o miejsce w barażach o okręgówkę, ale tylko postraszyli wicelidera GKS Kołbacz. Konfrontacja, kończąca sezon, zakończyła się wynikiem 2:6. Czarni zafiniszowali na ósmym miejscu w tabeli i pozostali w A klasie na kolejny sezon. Druga drużyna Czarnych znalazła się na 11. lokacie w B klasie.

Weszliśmy dziarskim krokiem w drugie półrocze. Oczekiwanie na rundę jesienną nie doskwierało równie mocno jak oczekiwanie na rundę wiosenną. Czarni przeszli przez przebudowę, ponieważ część zawodników zdecydowała się na odejście z zespołu. Za przygotowanie drużyny do sezonu odpowiadał trener Krzysztof Stolorz. W lipcu rozpoczęliśmy sparingowe granie.

W połowie sierpnia stało się jasne, że w nadchodzącym roku nie zagramy w finale Fortuna Pucharu Polski na PGE Narodowym. Przygoda w tych rozgrywkach zakończyła się po 90 minutach grania i konkrursie rzutów karnych. W tym samym miesiącu Czarni wybrali się na krótkie zgrupowanie i po powrocie z niego zwyciężyli 2:0 z Wicherem Reptowo na inaugurację w A klasie.

We wrześniu Czarni zostali liderami ligi. Na pierwsze miejsce w tabeli przesunęli się dzięki wygranej 7:1 z Tanowią Tanowo. Liderowanie było przyjemne, nawet jeżeli skończyło się tydzień później nieprzyjemną porażką 1:4 z Vielgovią Wielgowo. Do końca miesiąca pozostajemy mimo to w czołówce A klasy i nic nie zapowiada nadchodzących kłopotów.

W październiku pierwsza drużyna Czarnych w ogóle nie zwyciężała, a zdobycie dwóch z możliwych 15 punktów sprowadza ją na ziemię po pozytywnym rozpoczęciu sezonu. Szczególnie zremisowane mecze powodują niedosyt. Za wyniki drugiego zespołu zaczyna odpowiadać Mariusz Modliński, który poprowadził go do zakończenia rundy jesiennej.

Listopad to dwa przełamania. Oba pozwalają rozchmurzyć się przed zakończeniem piłkarskiego roku. Czarni II Szczecin wygrali pierwszy i ostatni mecz w rundzie jesiennej, a pierwsza drużyna pokonała w derbach 3:0 Sztorm. Na pożegnanie obrywamy od lidera oraz głównego kandydata do awansu Świtu II Szczecin i kończymy rundę na ósmym miejscu w A klasie.

Grudzień jest czasem podsumowań i przygotowania planów na rundę wiosenną. Staje się jasne, że w klubie dojdzie do kolejnych zmian. Drużyna kończy wspólne treningi przed przerwą świąteczno-noworoczną, a sparingowe granie w 2024 roku rozpocznie w Pucharze Zimy.