Po zakończeniu sezonu, za podsumowanie rundy wiosennej, zabrał się trener Jakub Cicio. W kilkudziesięciu zdaniach opowiedział nam o ostatnich miesiącach Czarnych w A klasie. Nie przedłużamy i oddajemy głos.

"Drużyna rozpoczęła dobrze okres przygotowań. W grupie zimowego Pucharu Prezesa była najlepsza dzięki kompletowi trzech zwycięstw. Odpadliśmy na początku fazy pucharowej przez braki kadrowe, które stały się naszym drugim imieniem przez całą wiosnę. Tym bardziej, że ostatni sparing przed rundą, przeciwko Mierzyniance, również okupiliśmy kontuzjami.

Nie zamierzaliśmy zwieszać głów i rozpoczęliśmy rundę całkiem mocnym składem i dobrymi wynikami. W marcu wygraliśmy trzy mecze z rzędu, a straciliśmy tylko dwa gole. Złą wiadomością była kontuzja bramkarza Dawida Szczerbika, którego absencja potrwała przez półtora miesiąca.

Kwiecień przyniósł mecze w osłabionym składzie i porażki. Graliśmy bez podstawowych bramkarza oraz napastnika, a także bez ważnych zawodników drugiej linii.

Nieco odkuliśmy się w maju, ale cieniem na tym miesiącu kładzie się historyczna, dotkliwa porażka 0:12 z Chemikiem II Police. Osłabienia kadrowe to jedno, ale odpowiedzialność za taki wynik spada na trenera i to samo przekazałem chłopakom w szatni. Na oparach dograliśmy sezon, zdobywając jeszcze punkt za remis ze Sztormem.

Początek rundy pokazał, że w pełnym składzie możemy zwyciężać z każdym przeciwnikiem i mierzyć w czołowe lokaty w A klasie. Zaczęliśmy dobrze, a skończyliśmy obici przez los, przez kontuzje, ale również przez samych siebie.

Cieszy mnie duża liczba debiutantów z zespołu juniorów młodszych. Mówiąc krótko: żaden z nich nie zawiódł i to jest najlepsze podsumowanie. Dawali bramki, nie osłabiali zespołu, wyróżniali się w seniorskich meczach.

I na koniec jeszcze jeden temat - sędziowanie. W co najmniej 5-6 spotkaniach w rundzie sędziowie byli albo bardzo słabo dysponowani, albo ich postawa była skandaliczna. Przekazaliśmy pierwsze nasze zastrzeżenia do obsadowego, ale nie zamknęliśmy jeszcze tematu. Sędziowie niepotrzebnie stawali się pierwszoplanowymi postaciami naszych meczów i mieli wyraźny wpływ na wynik, a to nie jest ich rola".