Czarni Szczecin wygrali 2:0 w wyjazdowym meczu z Wołczkowo-Bezrzeczem, po bramkach Hołdowskiego i Dammeyera.

W sobotę miały miejsce kolejne A-klasowe zmagania. Czarni Szczecin tym razem przyjechali do Wołczkowa, żeby zmierzyć się z sąsiadem w tabeli, klubem Wołczkowo-Bezrzecze. Oba zespoły przystępowały do tego spotkania po trzybramkowych zwycięstwach w poprzedniej kolejce. Czarni pewnie wygrali z Wichrem Reptowo, natomiast WB wróciło ze zwycięstwem z Goleniowa, gdzie bramkarz Hanzy kapitulował pięciokrotnie.

Nastroje były bojowe w obu obozach. Co prawda jeden i drugi zespół wolałby rozpoczynać ten mecz bijąc się o czołowe lokaty w tabeli, ale walki o szóste miejsce w grupie 3 szczecińskiej A-klasy, też nikt nie zamierzał odpuszczać.

Czarni musieli radzić sobie bez najlepszego strzelca, Lubińskiego, który pauzował za żółte kartki.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy raz po raz znajdowali się w polu karnym Czarnych, jednak każdorazowo na miejscu był Kucharczyk. Po jednej z akcji Wołczkowo-Bezrzecze trafiło w słupek. Na pierwszą groźniejszą sytuację gości musieliśmy czekać do 19 minuty, kiedy to po sprawnej kontrze Kubiak znalazł się w dogodnej pozycji i zdecydował się na strzał z dwudziestego metra, jednak jego uderzenie bliżej było czubków koron drzew rosnących za boiskiem niż poprzeczki bramki. Od tego momentu Czarni coraz śmielej wchodzili z piłką na połowę rywala, pewniej konstruowali akcje, chociaż to dalej gospodarze byli stroną przeważającą. Po raz kolejny najjaśniejszym punktem naszego zespołu był bramkarz. Pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem, po mało emocjonującej grze obu zespołów.

Początek drugiej połowy to zdecydowanie szybsza i żywsza gra naszego zespołu. Na dogodne sytuacje nie trzeba było długo czekać. Maciej Kaczmarek otrzymał piłkę przy linii środkowej boiska i posłał świetne, długie podanie za linię obrony do wychodzącego na pozycję Sakhvona, niestety jego uderzenie z pierwszej piłki minimalnie minęło poprzeczkę bramki Wołczkowa. Czarni naciskali dalej. Bliźniaczą akcją popisał się duet Malinowski - Hołdowski, ale i tym razem szczęście dopisało bramkarzowi gospodarzy. Z każdą minutą napór Czarnych rósł, ale WB odgryzało się groźnymi kontratakami. Jeden z nich prawie skończył się golem, ale Sosnowski skutecznie wybił piłkę z linii bramkowej, po bardzo groźnym kontrataku. Goście sięgnęli po świeże siły, z ławki wszedł Klecha, Suwalski, Dammeyer i Wolak. Na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem Czarnym udało się w końcu przełamać defensywę Wołczkowa. Do autu przy polu karnym rywala podszedł Budzyński, wrzucił piłkę w pole karne, obrońca gospodarzy chcąc wybić piłkę strącił ją prosto pod nogę Hołdowskiego, który z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Kolejny gol Hołdowskiego w tej rundzie, który bardzo dobrze zaadaptował się w nowym klubie. Oby seria spotkań z golem trwała jak najdłużej. Wołczkowo-Bezrzecze rzuciło się do ataku, ale to Czarni, a konkretnie Dammeyer zadał ostateczny cios, świetnie wykorzystując błąd obrońcy, odebrał mu piłkę, wyszedł sam na sam z bramkarzem i sprytnym strzałem zmieścił piłkę między nogami golkipera gospodarzy. Zaraz po tym sędzia użył gwizdka po raz ostatni.

Gratulacje dla drużyny za bardzo dobrą drugą połowę i zrównanie się punktami z Wołczkowem. Następny przystanek? Hanza Goleniów, już w sobotę, 21 maja o godzinie 14:00 na boisku przy Hożej 6. Zapraszamy!

Wołczkowo-Bezrzecze - Czarni Szczecin 0:2 (0:0)

Bramki zdobyli: 83' Hołdowski, 90' Dammeyer

Czarni: Kucharczyk - Malinowski, Sosnowski, Budzyński, Kaczmarek - Hołdowski (Wolak), Wiśniewski, Kubiak, Doroch (Klecha), Sakhvon (Dammeyer) - Śliwka (Suwalski) 

Pierwsze zwycięstwo Czarnych w Wołczkowie!

16 maja 2022

Oficjalna strona Czarnych Szczecin

SPONSORZY CZARNYCH:

PRZYJACIELE CZARNYCH:

PARTNERZY TECHNICZNI CZARNYCH:

PARTNERZY STRATEGICZNI CZARNYCH:

PARTNER GŁÓWNY CZARNYCH:

Wszystkie prawa zastrzeżone 
© Czarni Szczecin 2023